Prawidłowy skład mikrobioty jelit jest niezbędny do zachowania dobrego zdrowia, ma również wpływ na pracę ośrodkowego układu nerwowego. Dlatego też lekarze zalecają jej odbudowę po przebytej antybiotykoterapii lub w innych sytuacjach, gdy jest ona zaburzona. Profilaktyczne stosowanie bakterii probiotycznych jako suplementu diety staje się coraz bardziej popularne. Jednak wyniki najnowszych badań świadczą o tym, że ich nadużywanie może przynosić więcej szkody niż pożytku.
Zespół naukowców z Medical College of Georgia, na University of Alberta, badali pacjentów, którzy zgłosili się z objawami takimi jak wzdęcia, gazy, dezorientacja i trudności z koncentracją. U niektórych zespół dolegliwości określany często mianem brain fog występował od pół godziny do kilku godzin po spożyciu posiłku, a w kilku przypadkach był tak silny, że pacjenci zmuszeni byli zrezygnować z pracy. Analiza próbek krwi wykazała, że stężenie kwasu D-mlekowego było u nich dwu-trzykrotnie większe niż zakłada norma.
Kwas D-mlekowy wpływa niekorzystnie na pracę neuronów. Jego nadmiar zakłóca funkcje poznawcze, utrudnia klarowne myślenie i zaburza poczucie czasu. Zdolność do jego wytwarzania w procesie trawienia węglowodanów mają bakterie probiotyczne, które naturalnie występują w jelicie grubym. Problem zbyt intensywnej produkcji tego związku znany jest w przypadkach zespołu przerostu bakteryjnego w jelicie cienkim (SIBO, ang. small intestinal bacterial overgrowth) czy zespołu krótkiego jelita, w którym znaczna ilość niestrawionych węglowodanów przedostaje się do jelita grubego, powodując silny wzrost liczebności baterii. Podobnie może dziać się przy niektórych chorobach nerek i wątroby. Po raz pierwszy jednak naukowcy zauważyli taką nieprawidłowość u osób ze zdrowymi jelitami.
Zazwyczaj w jelicie cienkim nie powstaje zbyt dużo kwasu D-mlekowego. Sytuacja zmienia się jednak, gdy stosuje się zbyt duże ilości probiotyków. Znaczne ilości tego związku mogą wówczas być wchłaniane do krwi i przedostawać się do ośrodkowego układu nerwowego. Pacjenci Medical College of Georgia przyjmowali bakterie probiotyczne w różnych formach i odmianach. Testy wykazały, że stan SIBO pojawił się u 68% osób odczuwających brain fog i jedynie u 22% tych, które go nie doświadczyły. Podobnie rozkładała się częstość występowania kwasicy D-mleczanowej – występowała ona u 77% osób z brain fog i u 25% osób bez tej dolegliwości. Nadużywanie probiotyków tłumaczy też wzdęcia, bakterie produkują bowiem także gazy, jak metan czy wodór.
“Teraz, kiedy możemy zidentyfikować problem, możemy go też leczyć” – mówi dr Satish Rao, współautor badania.
Pacjentom, u których zidentyfikowano SIBO lub stan kwasicy D-mleczanowej podano antybiotyki skierowane przeciwko bakteriom. Tym zaś, u których brain fog występował bez tych zaburzeń, zalecono zaprzestanie przyjmowania probiotyków i spożywania jogurtu (jednego z najlepszych naturalnych źródeł tych bakterii). Po zakończeniu leczenia 70% uczestników zgłosiło poprawę w zakresie objawów takich jak wzdęcia czy skurcze, zaś 85% – całkowite ustąpienie brain fog.
Problemy związane z przyjmowaniem probiotyków mogą pojawiać się szczególnie u osób, u których zaburzone są ruchy jelit. Utrudnia to bowiem transport tych bakterii do jelita grubego, w którym powinny się znaleźć. Do czynników spowalniających perystaltykę należą choroby (w tym cukrzyca), leki przeciwdepresyjne czy niektóre minerały, jak np. żelazo. W takiej sytuacji probiotyki zbyt długo pozostają w górnej części przewodu pokarmowego, co może prowadzić do zwiększenia produkcji i wchłaniania do krwi kwasu D-mlekowego, szczególnie po spożyciu posiłku bogatego w węglowodany.
“Obecnie wiadomo, że bakterie probiotyczne mają wyjątkową zdolność do rozkładania cukrów i wytwarzania kwasu D-mlekowego. Więc przypadkowe wprowadzenie ich do jelita cienkiego może skutkować kwasicą mleczanową i brain fog” – mówi dr. Rao.
Badacze nie negują znaczenia bakterii probiotycznych dla zdrowia organizmu. Podkreślają jednak, że ich przyjmowanie powinno mieć miejsce w przypadku, gdy rzeczywiście zachodzi taka potrzeba: przy antybiotykoterapii, zapaleniu żołądka i jelit, grypie żołądkowej, biegunce. W innych sytuacjach znacznie lepszym rozwiązaniem jest umiarkowane spożywanie produktów będących ich naturalnymi źródłami, takich jak kiszonki, jogurt czy kefir.