Każdy z nas ma swoje preferencje zapachowe. Jedni kochają np. aromat lawendy, podczas gdy innym kojarzy im się z szafą starszej pani. Dlaczego tak się dzieje? Czy istnieją pewne mechanizmy neuronalne, które odpowiedzialne są za to zjawisko? Pytanie to dręczyło naukowców z Uniwersytetu w Waszyngtonie i dlatego postanowili na nie odpowiedzieć.
Naukowcy z USA do swoich badań wykorzystali… szarańczę. W serii eksperymentów sprawdzali, jak mózgi tych owadów reagują na różne zapachy i jakie odpowiedzi wywołują. Układ węchowy szarańczy jest kluczowy dla przetrwania tych organizmów i to on warunkuje ich zachowanie. Służy przede wszystkim do znajdowania pożywienia i partnerów, a także do wyczuwania drapieżników. Barani Raman, profesor inżynierii biomedycznej, i Rishab Chandak, doktor inżynierii biomedycznej, zbadali, jak neurony szarańczy reagują na atrakcyjne i nieprzyjemne zapachy. Badacze wzięli jednocześnie pod uwagę to, jak mózg koduje te preferencje i jak się uczy.
Profesor Raman od lat wykorzystuje mózgi szarańczy do badania podstawowych zasad działania zmysłu węchu. Badacze wykorzystali 22 zapachy. Głodne szarańcze były wystawione na każdy z nich przez 4 sekundy. Jednocześnie sprawdzano ich reakcje behawioralne – rozpostarcie odnóży w przypadku atrakcyjnego zapachu lub brak reakcji odnóży na zapach nieprzyjemny lub neutralny. Owady preferowały zapach banana i trawy, a odrzucała woń cytrusów i migdałów.
Niektóre szarańcze nie reagowały na żaden z prezentowanych zapachów. Dlatego też Raman i Chandach zdecydowali się sprawdzić, czy da się je wyszkolić tak, aby odpowiadały na nie. W tym celu każdej szarańczy podali środek zapachowy, a następnie atrakcyjną przekąskę w postaci źdźbła trawy. Nagroda w postaci jedzenia była prezentowała później owadom w różnych punktach czasowych. Naukowcy odkryli, że szarańcza uczy się kojarzenia nieatrakcyjnych zapachów z nagrodą w postaci jedzenia. Opóźniając nagrodę, dowiedli, że szarańczę można wyszkolić, aby odpowiedziała na bodziec po czasie.
Bazując na wynikach naukowców z USA, można wyciągnąć dwa wnioski. Pierwszy jest taki, że większość preferencji zapachowych jest wrodzona. W większości przypadków nie mamy zatem wpływu na własne preferencję. Drugi z kolej przypomina nam, że naszą reakcję nawet na nieprzyjemny zapach można zmienić za pomocą treningu behawioralnego, który będzie pobudzał układ nagrody w mózgu. Warto się nad tym zastanowić. Wiele zapachów np. z dzieciństwa kojarzymy jako przyjemne, ponieważ łączą się z przyjemnymi wspomnieniami i emocjami. Czy to oznacza, że możliwe jest polubienie znienawidzonych zapachów? Aby móc odpowiedzieć na to pytanie, trzeba poczekać na kolejne badania, przeprowadzone tym z udziałem ludzi.