Depresja jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych zaburzeń nastroju. Szacuje się, że ciężka depresja (MDD) dotyka około 300 milionów osób na całym świecie, a prognozy wskazują, że do 2030 roku stanie się jednym z największych obciążeń systemów opieki zdrowotnej. Depresja dotyka zarówno dzieci, młodzież, dorosłych, jak i osoby starsze, choć objawy i przebieg choroby mogą się różnić w zależności od wieku. Ze względu na to, że depresja jest zaburzeniem o bardzo złożonej i rozległej naturze, dotyczy nie tylko nastroju. Wpływa także na funkcjonowanie wielu układów w organizmie, takich jak układ nerwowy, co przejawia się np. zaburzeniami funkcji poznawczych i wykonawczych.
Mimo że od dziesięcioleci neurobiologia stara się zgłębić mechanizmy depresji, większość wcześniejszych badań skupiała się na porównaniu ogólnych różnic w budowie i funkcjonowaniu mózgów osób z depresją i osób zdrowych. Naukowcy wciąż nie mają jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, co dokładnie dzieje się w mózgach osób z depresją, ani jakie zmiany mogą wskazywać na ryzyko rozwoju tego zaburzenia w przyszłości. Dlatego też zespół naukowców z Weill Cornell Medicine pod kierownictwem dr Charlesa J. Lyncha po raz pierwszy szczegółowo przeanalizował sieć istotności (ang. salience network) u osób cierpiących na depresję. Sieć ta obejmuje m.in. korę przedczołową oraz wyspę, czyli obszary odpowiedzialne za przetwarzanie emocji, podejmowanie decyzji i reakcje na bodźce nagradzające.
Badacze przeprowadzili funkcjonalne mapowanie mózgów za pomocą rezonansu magnetycznego (fMRI), a następnie porównali wyniki uzyskane od osób cierpiących na depresję z wynikami osób zdrowych. Kluczowym aspektem badania było długoterminowe monitorowanie zmian u 141 osób z depresją oraz 37 zdrowych uczestników, co pozwoliło ustalić, w jaki sposób choroba wpływa na dynamiczne procesy zachodzące w mózgu.
Najważniejszym odkryciem badania było wykazanie, że u osób cierpiących na depresję sieć istotności była aż o 73% większa niż u osób zdrowych. Rozmiar tej sieci pozostawał względnie stały, niezależnie od tego, czy osoba przechodziła epizod depresyjny czy była w fazie remisji. Badacze zaobserwowali także, że u osób z depresją sieć istotności miała tendencję do wkraczania na obszary sąsiadujących sieci mózgowych, takich jak sieć domyślna czy sieć czołowo-ciemieniowa, co mogło zakłócać ich prawidłowe funkcjonowanie. U dzieci, u których w późniejszym okresie życia rozwinęła się depresja, sieć istotności była rozszerzona jeszcze zanim pojawiły się pierwsze objawy kliniczne.
Choć sieć istotności była bardziej rozległa u osób z depresją, badanie nie wykazało, by jej rozmiar zmieniał się w zależności od bieżącego nastroju pacjenta. Autorzy sugerują, że rozszerzenie tej sieci jest bardziej cechą predyspozycyjną zachorowania na depresję, niż bezpośrednim wskaźnikiem aktualnego stanu depresyjnego.
Badanie rzuca nowe światło na neurobiologiczne mechanizmy depresji. Przede wszystkim wykazuje, że zmiany w mózgu osób z depresją są bardziej rozległe i złożone, niż wcześniej sądzono. Rozszerzenie sieci istotności może być kluczowym markerem ryzyka rozwoju depresji, co otwiera nowe możliwości w dziedzinie profilaktyki. Wczesne wykrycie takich zmian u dzieci może pomóc w zidentyfikowaniu osób zagrożonych depresją jeszcze przed wystąpieniem objawów klinicznych i przyczynić się do wcześniejszego wdrożenia odpowiednich interwencji terapeutycznych. Co więcej, wyniki te mogą mieć duże znaczenie dla rozwoju terapii neuromodulacyjnych, takich jak głęboka stymulacja mózgu (DBS) czy przezczaszkowa stymulacja magnetyczna (TMS). Terapie te, ukierunkowane na modyfikację aktywności konkretnych sieci mózgowych, mogą okazać się bardziej skuteczne, gdy będą dostosowane do indywidualnych zmian w topografii mózgu pacjentów.