Wyobraź sobie, że ludzki mózg to wrażliwy mechanizm zegarowy, w którym każda zębatka ma precyzyjnie określoną rolę. Teraz dodajmy do tego dwa czynniki, które mogą wprowadzać chaos: geny predysponujące do schizofrenii oraz używanie marihuany o wysokiej mocy. Jak te elementy wpływają na ryzyko wystąpienia psychozy? Czy współdziałają, a może działają niezależnie, każdy na swój sposób? Nowe badania z King’s College London przyglądają się temu bliżej.
Aby odpowiedzieć na to pytanie, naukowcy sięgnęli po narzędzia nowoczesnej genetyki i dwa ogromne zestawy danych: zestaw z EU-GEI w którym uczestniczyło 1592 osoby z psychozą i grupą kontrolną oraz zestaw z UK Biobank obejmującego ponad 145 tysięcy uczestników. Oba projekty dostarczyły kluczowych informacji na temat genotypów uczestników, ich nawyków związanych z marihuaną i diagnoz psychicznych.
Badacze wykorzystali tzw. poligeniczne ryzyko schizofrenii (PRS), które mierzy, jak różne drobne warianty genetyczne zwiększają podatność na schizofrenię. Dodatkowo analizowano częstotliwość używania marihuany oraz jej moc – ta ostatnia jest kluczowa, ponieważ różne odmiany marihuany mają różny potencjał psychoaktywny.
Co odkryto? Geny i marihuana działają niezależnie. Wyniki pokazały, że używanie marihuany i genetyczne ryzyko schizofrenii to dwa odrębne czynniki zwiększające ryzyko psychozy. Nie znaleziono dowodów na to, że te dwa czynniki wzajemnie na siebie oddziałują. Codzienne używanie marihuany o zawartości THC przekraczającej 10% wiązało się z największym ryzykiem psychozy. Ryzyko to było znaczące i niezależne od genetycznego obciążenia.
Wyniki tych badań mają ogromne znaczenie, szczególnie w obliczu globalnego wzrostu popularności marihuany i jej coraz wyższej mocy. Pokazują one, że codzienne używanie marihuany o wysokim stężeniu THC jest niezależnym czynnikiem ryzyka, który może prowadzić do rozwoju psychozy – nawet u osób bez genetycznego obciążenia schizofrenią.