Elektrostymulacja nerwu błędnego to metoda, której skuteczność udowodniono wielokrotnie w terapii lekoopornej depresji lub epilepsji. Nerw błędny zawiera przede wszystkim (w 80%) włókna aferentne, przenoszące sygnały o bodźcach z narządów trzewnych i obszarów powierzchniowych do ośrodkowego układu nerwowego. Przekazywane tą drogą impulsy nerwowe docierają m.in. do ciała migdałowatego, hipokampa i kory przedczołowej – struktur, które odgrywają istotną rolę w funkcjonowaniu pamięci i koncentracji. Do tej pory jednak stymulacja tego nerwu dostępna była jedynie jako metoda inwazyjna, wymagająca chirurgicznego wszczepienia elektrod. Zespół z Uniwersytetu Pompeu Fabra w Barcelonie opracował nową, nieinwazyjną metodę stymulacji nerwu błędnego.
Naukowcy postanowili umieścić elektrodę na obszarze małżowiny usznej nazywanym łódką muszli (cymba conchae), gdyż jest on w całości zaopatrywany przez nerw błędny. Jest to więc dogodny i łatwo dostępny cel stymulacji. Metodę tę przetestowali z wykorzystaniem zwierzęcego modelu zaburzeń neurorozwojowych – modyfikowane genetycznie myszy z niefunkcjonalnym genem FMR1. Są one odpowiednikiem zespołu łamliwego chromosomu X, najczęściej występującej postaci dziedzicznej niepełnosprawności intelektualnej, charakteryzującej się słabą wydajnością w zapamiętywaniu i rozpoznawaniu obiektów.
“Pokazujemy, że ta technologia pozwala osiągnąć behawioralny efekt poprawy funkcji poznawczych u myszy – mówi Anna Vázquez-Oliver, współautor badania. – Używamy testu do oceny pamięci, w którym sprawdzamy czy mysz zapamiętuje obiekty, które poznała. Po elektrostymulacji zwierzęta osiągały znacznie lepsze wyniki w teście, a więc ich pamięć trwała dłużej.”
Badaczy przypuszczają, że elektrostymulacja nerwu błędnego prowadziła do zwiększenia uwalniania noradrenaliny, co promowało konsolidację pamięci. Świadomość, iż ta technika jest funkcjonalna, otwiera ważną dziedzinę badań na poziomie przedklinicznym, daje bowiem możliwość zastosowania jej także w modelach zwierzęcych innych chorób.