To, jak postrzegamy nasze ciała, nie zawsze jest zgodne z klinicznymi wytycznymi “niedowagi”, “normalnej wagi”, “nadwagi” i “otyłości” ustalonymi przez Światową Organizację Zdrowia. W wyniku zniekształcenia samooceny wielkości ciała lub niezadowolenia z jego wyglądu może dojść do rozwoju zaburzeń odżywiania, takich jak anoreksja lub napadowe objadanie się. Naukowcy ustalili, iż zjawisko to występuje częściej u kobiet niż u mężczyzn, lecz w ich badaniach brali udział wyłącznie studenci. Dotychczas nie ustalono, jak wielu osób dorosłych dotyczy ten fenomen. Właśnie tego zadania podjął się zespół naukowców z Wydziału Lekarskiego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Wyniki ich pracy zostały opisane na łamach czasopisma “Scientific Reports” prestiżowego wydawnictwa Nature.
Badacze pod przewodnictwem Wojciecha Gruszki podjęli się porównania faktycznego wskaźnika BMI dorosłych w latach 2010-2011 z szacunkami tych samych osób odnośnie tego wskaźnika oraz rozmiaru ciała. Dodatkowo przeprowadzili pomiar niezadowolenia z ciała u osób obu płci o normalnej wadze, nadwadze i otyłości. W ich badaniu uczestniczyło 744 dorosłych obywateli Polski, których średni wiek wynosił 36 lat, w tym 452 kobiety. Wszyscy uczestnicy wypełnili kwestionariusz dotyczący samooceny wielkości ciała oraz zadowolenia z jego wyglądu, opracowany na podstawie skali oceny sylwetki Stunkarda (Stunkards’ Figure Rating Scale, FRS). Ponadto udzielili oni odpowiedzi na pytanie „czy myślisz, że masz niedowagę/normalną wagę/nadwagę/otyłość?”, co pozwoliło naukowcom oszacować samoocenę wagi ciała. Pod koniec pomiarów badacze zważyli wszystkich uczestników oraz zmierzyli ich wzrost tak, aby uzyskać również obiektywny wskaźnik BMI.
Aby przeanalizować zebrane dane, naukowcy najpierw określili wysokość wskaźnika BMI dla każdej badanej osoby. Wyniki wskazały, że 21 uczestników miało niedowagę, 326 normalną wagę, 221 nadwagę, a 176 – otyłość. Następnie obiektywny wskaźnik BMI został porównany z subiektywną oceną wagi ciała. Łącznie 63.5% uczestników trafnie oceniło wysokość wskaźnika BMI, a 49.5% poprawnie oszacowało rozmiar własnego ciała. Wśród pozostałych uczestników przeważało zaniżanie własnego BMI i rozmiaru ciała. Niemal połowa osób otyłych (41.6%) uznała, że ma nadwagę. Natomiast wśród badanych z nadwagą jedna trzecia (30.8%) opisała swoją wagę jako normalną. Z kolei niemal 40% uczestników o normalnej wadze określiło się jako osoby z niedowagą. Co więcej, jedynie jedna czwarta uczestników (25.4%) odczuwała satysfakcję z obecnego rozmiaru ciała, zaś większość pozostałych (65.7%) pragnęła, by był on mniejszy. Naukowcy odkryli także różnice między płciami. Mianowicie mężczyźni częściej niż kobiety zaniżali własne BMI i rozmiar ciała. Jednocześnie to panowie raportowali większą satysfakcję z własnego wyglądu.
Te wyniki wskazują, że mniej niż dwie trzecie z nas potrafi prawidłowo oszacować swój wskaźnik BMI, a jeszcze mniejszy odsetek umie trafnie ocenić rozmiar swojego ciała. Autorzy tego badania sugerują, że to wzrost liczby osób otyłych oraz postępująca stygmatyzacją nadwagi sprawiają, iż osoby dorosłe częściej zaniżają swoją wagę. Potrzebne są kolejne badania, aby ustalić, czy interwencje psychologiczne dotyczące postrzegania rozmiaru ciała mogą pomóc ludziom lepiej dbać o swoją wagę.