Wiadomo, iż patologiczne zmiany w chorobie Alzheimera powodowane są przez odkładanie się w neuronach złogów beta-amyloidu i w końcu prowadzą do obumierania tych komórek. Wciąż nie jest jednak jasne, jaki właściwie czynnik wyzwala łańcuch zdarzeń prowadzący do tego efektu. Dlatego też stale prowadzone są badania dotyczące wpływu różnych okoliczności na stan neuronów.
Jedno z takich badań zostało przeprowadzone przez specjalistów z Johns Hopkins University. Trwało ono ok. 40 lat. Przez cały okres badania monitorowano stan zdrowia ochotników, szczególnie w zakresie ośrodkowego układu nerwowego. Dodatkowym czynnikiem, na który zwrócono uwagę, były zwyczaje uczestników w zakresie snu. W latach 1991-2000 część z nich wypełniła kwestionariusz, w którym znalazły się pytania takie jak “Czy często czujesz senność lub zasypiasz w ciągu dnia, mimo że nie chcesz?” lub “Czy ucinasz sobie drzemki?”. Możliwe odpowiedzi to “tak” lub “nie” na pierwsze z nich, zaś na drugie: “codziennie”, “3-5 razy w tygodniu”, “1-2 razy w tygodniu”, “rzadko lub nigdy”. U ochotników wykonywano także neuroobrazowanie.
Analiza wyników skanów mózgu i odpowiedzi na pytania z kwestionariusza miała potwierdzić bądź wykluczyć istnienie korelacji między odczuwaniem senności w ciągu dnia a ryzykiem rozwoju choroby Alzheimera. Przeprowadzono ją dla 123 uczestników, którzy zarówno udzielili odpowiedzi na wymienione wyżej pytania, jak i poddani zostali neuroobrazowaniu od 2005 roku za pomocą tomografii pozytonowej z wykorzystaniem markera Pittsburgh Compound-B (PET-PIB), co jest pomocne w poszukiwaniu złogów beta-amyloidu.
Wyniki analizy wykazały, że u osób zgłaszających większą senność w ciągu dnia prawdopodobieństwo pojawienia się złogów beta-amyloidu było ok. trzykrotnie większe niż u tych, którzy nie mieli skłonności do ucinania sobie drzemki. Sytuacja nieco się zmieniła, gdy uwzględniono także czynniki demograficzne, które również mogły mieć wpływ na zmęczenie i senność. Jednak nie sprawiło to, że różnica zniknęła – ochotnicy, którzy byli senni w dzień wciąż byli 2,75 raza bardziej narażeni na powstawanie płytek amyloidowych.
Obecnie nie jest do końca jasne, jaka jest zależność między sennością w ciągu dnia i odkładaniem się beta-amyloidu w neuronach. Naukowcy przypuszczają, że być może zaburzenia snu w ciągu nocy, spowodowane np. obturacyjnym bezdechem sennym, lub też jego niewystarczająca ilość – co przecież powoduje odczuwanie większego zmęczenia i senności w dzień – może prowadzić do uruchomienia mechanizmu skutkującego powstaniem płytek amyloidowych. Jednak nie wykluczają też, że to właśnie nadmiar amyloidu może być przyczyną zaburzeń snu. Jednym z niewielu znanych i potwierdzonych faktów jest to, że u pacjentów ze zdiagnozowaną chorobą Alzheimera powszechnie występują zarówno zaburzenia snu, jak i złogi beta-amyloidu.
Badania przeprowadzone z wykorzystaniem zwierzęcych modeli choroby Alzheimera wykazały, że ograniczenie nocnego snu istotnie może prowadzić do zwiększenia ilości beta-amyloidu w neuronach oraz w płynie mózgowo-rdzeniowym. Podobne wyniki przyniosły też nieliczne badania z udziałem ludzi. Sugeruje to, iż zła jakość snu może stanowić jeden z czynników ryzyka rozwoju choroby Alzheimera.
Naukowcy zastanawiają się, czy otrzymane wyniki można wykorzystać, jeśli nie w leczeniu, to w działaniu prewencyjnym.