Bezsenność to problem dotyczący nawet 30% populacji. Może stanowić jeden z objawów innych zaburzeń, ale niekiedy jest problemem sama w sobie. Charakteryzuje się trudnościami z zasypianiem, częstym wybudzaniem i niemożnością ponownego zapadnięcia w sen, budzeniem się zbyt wcześnie rano lub niedostateczną jakością odpoczynku i wydajnością regeneracji organizmu w czasie snu. Zespół naukowców z Brigham Young University w stanie Utah w USA, pod przewodnictwem prof. Daniela Kay’a, przeanalizował wyniki badań osób śpiących normalnie (GS, ang. good sleepers) i cierpiących na tzw. bezsenność pierwotną (PI, ang. primary insomnia).
Badacze porównali zapisy z analizy polisomnograficznej (PSG), badającej m.in. aktywność fal mózgowych (EEG) i ruchy gałek ocznych, u dwóch grup ochotników z danymi dotyczącymi zużycia glukozy w różnych regionach mózgu i wrażeniami pacjentów dotyczącymi ich snu. Okazało się, że osoby z grupy PI często twierdziły, że nie spały, podczas gdy wyniki PSG wskazywały na coś zupełnie innego. Problemu tego nie zaobserwowano w grupie GS.
Podczas zapadania w sen zazwyczaj “wyłączają się” funkcje mózgu takie jak odbieranie bodźców docierających ze środowiska. Dlatego też zasypianie wiąże się ze swoistą utratą świadomości. Okazuje się jednak, że mechanizm ten nie zawsze działa poprawnie. U pacjentów z grupy PI zaobserwowano bowiem w badaniu PET zwiększoną aktywność tych regionów mózgu, które odpowiedzialne są za odbywającą się w stanie czuwania analizę bodźców pochodzących ze środowiska. W grupie GS aktywność ta była znacznie mniejsza. Świadczyła o tym ilość wykorzystywanej przez te regiony glukozy znakowanej radioaktywnie, którą podano ochotnikom. Nadmierną aktywność zaobserwowano szczególnie w obrębie prawej wyspy oraz korze zakrętu obręczy.
Prof. Kay mówi: “U pacjentów z bezsennością procesy związane ze zmniejszaniem świadomości i uwagi podczas snu mogą być upośledzone”.
Prawdopodobnie zawodzi u nich mechanizm hamowania aktywności poszczególnych neuronów. Hipoteza ta jest tym bardziej prawdopodobna, że w grupie PI zaobserwowano zwiększenie (w stosunku do GS) zawartości w obrazie EEG podczas snu fal mózgowych o częstotliwości beta. Są one związane z czujnością i uważnością, pojawiają się zaś zwykle w stanie czuwania. Ich podwyższona aktywność podczas zasypiania może zatem być przyczyną, dla której pacjenci zachowują pełną świadomość podczas zasypiania i są zdania, że sen nie nadszedł. Zaburzenie procesów hamowania czynności neuronów może również być przyczyną występujących u tych osób trudności w osiągnięciu i utrzymaniu fazy snu NREM.
Procesy związane ze snem są bardzo złożone i trudno mówić, że udało się znaleźć neurologiczną przyczynę bezsenności. Jednak z całą pewnością zespół z Brigham Young University uzyskał cenne dane dotyczące tego schorzenia. Niewątpliwie będą one pomocne w ustalaniu strategii terapii, która nie musi ograniczać się jedynie do stosowania leków ograniczających aktywność mózgu. Może ona także polegać na nauce technik takich jak proponowana przez prof. Kay’a medytacja uważności, mających na celu kontrolę procesów poznawczych, co może pomóc pacjentom zapanować nad ich niedostatecznym hamowaniem.