Naukowcy coraz więcej wiedzą o funkcjonowaniu ludzkiego mózgu. Coraz łatwiej jest przyporządkować określone czynności psychiczne do poszczególnych jego części. Jednak ten niezwykle złożony narząd wciąż skrywa wiele tajemnic. Jedną z nich jest kontrola agresji i odpowiedź na pytanie: co sprawia, że jedni ludzie są łagodnymi pacyfistami, a inni sadystycznymi psychopatami? Dlaczego niektóre uszkodzenia mózgu skutkują całkowitą zmianą osobowości, uwalniając pokłady agresji?
Niegdyś w leczeniu chorób psychicznych, a także u brutalnych przestępców stosowano lobotomię czołową, polegającą na chirurgicznym przecięciu połączeń kory przedczołowej z międzymózgowiem lub zniszczeniu części płata czołowego. Przypuszczano bowiem, że ich nieprawidłowa struktura i funkcjonowanie przyczyniają się do występowania zaburzeń w całym ośrodkowym układzie nerwowym. Historia pokazała jednak, że nie był to właściwy sposób postępowania – pacjenci poddani tej formie terapii często cierpieli z powodu zmian w osobowości, padaczki, krwotoków śródczaszkowych lub niepełnosprawności.
Wiadomo, iż kora przedczołowa bierze udział w podejmowaniu decyzji oraz kontroli popędów. Osoby, u których dochodzi do jej uszkodzenia często zachowują się impulsywnie i postępują w sposób społecznie nieakceptowany. Naukowcy z University of Pennsylvania i Nanyang Technological University postanowili zastosować znacznie mniej inwazyjną metodę, której działanie ma być dokładnie odwrotne. Zamiast usuwać części mózgu, które mogą funkcjonować nieprawidłowo, postanowili oni poddać je przezczaszkowej stymulacji prądem stałym (tDCS).
“Mówimy coś przeciwnego – że przednia część mózgu potrzebuje lepszego połączenia z całą resztą” – mówi psycholog Adrian Raine, jeden z autorów badania.
W eksperymencie wzięło udział 81 uczestników obu płci. Zostali oni podzieleni na grupę badawczą, której kora przedczołowa była stymulowana przez 20 minut., oraz grupę kontrolną, u której stymulacja była pozorowana. Następnie zbadano ich skłonność do dopuszczania się zachowań agresywnych, postrzeganie aktów agresji w kontekście moralnym oraz przeprowadzono test behawioralny.
W pierwszym zadaniu badani czytali opisy dwóch rodzajów agresji: napaści fizycznej i napaści na tle seksualnym. Następnie mieli ocenić, jak duże jest prawdopodobieństwo, że sami mogliby dopuścić się podobnego czynu. W drugim oceniali, na ile zachowanie bohatera przeczytanych historii jest moralnie bezprawne. Podczas trzeciego testu uczestnicy otrzymali komputerowy model lalki przedstawiającej bliską im osobę. Poinstruowano ich, że mogą uwolnić swoja negatywną energię poprzez wbicie w lalkę tylu szpilek, ile będą chcieli.
Wyniki testów wskazały jednoznacznie na to, że stymulacja kory przedczołowej wpłynęła na moralne postrzeganie aktów agresji – czyny bohaterów obu historii były przez ochotników z grupy badawczej oceniane bardziej surowo niż w grupie placebo. Podobna tendencja ujawniła się, gdy należało podać prawdopodobieństwo, iż samemu zachowa się w podobny sposób. Jednakże okazało się, że deklaracje te nie mają przełożenia na rzeczywistość – badani zarówno przed stymulacją, jak i po niej, wbijali w laleczki voodoo tyle samo szpilek, co stanowiło miarę prawdopodobieństwa faktycznego dopuszczenia się przez nich akty agresji.
“To nie jest magiczne rozwiązanie, które usunie agresję i przestępczość” – komentuje Raine. – “Ale czy przezczaszkowa stymulacja prądem stałym mogłaby być stosowana jako technika interwencyjna dla osób po raz pierwszy dopuszczajacych się aktu przemocy w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa, że zrobią to znowu?”
Wyniki eksperymentu pozwoliły rzucić więcej światła na biologiczne podstawy oraz mechanizmy kontroli agresji. Mogą także wskazać kierunek dalszym analizom mającym na celu zmniejszenie poziomu przemocy, zwłaszcza w patologicznych przypadkach. Autorzy podkreślają, iż otrzymane przez nich rezultaty dotyczą zaledwie pojedynczej sesji tDCS. Aby otrzymać wiarygodne informacje o wpływie regularnej stymulacji kory przedczołowej, niezbędne jest prowadzenie dalszych badań.