Choroba afektywna dwubiegunowa (ChAD) stanowi grupę nawracających zaburzeń psychicznych, w których występują zespoły depresyjne i maniakalne lub hipomaniakalne, niekiedy rozdzielone okresami bez objawów. Szacuje się, że zaburzenie to występuje u 1-2% populacji. Obecna wiedza medyczna nie pozwala na jego całkowite wyleczenie. Terapia obejmuje stosowanie leków normotymicznych.
Opracowanie skutecznej terapii niefarmakologicznej jest określane jako priorytetowe nie tylko przez zajmujących się tym zaburzeniem specjalistów, ale również przez samych pacjentów. Dlatego też naukowcy poszukują metody, która przyniosłaby wymierne korzyści i nie powodowała występowania skutków ubocznych. Niedawno w czasopiśmie The Canadian Journal of Psychiatry opublikowana została metaanaliza, w której przyjrzano się możliwości zastosowania terapii światłem w leczeniu ChAD.
Przeanalizowano wyniki siedmiu badań z łącznym udziałem 259 pacjentów cierpiących na ChAD. Analiza statystyczna ujawniła, że ekspozycja na jasne światło (białe, o natężeniu co najmniej 2000 luksów) skutkowała znaczną poprawą nastroju u osób, u których miał miejsce zespół depresyjny. Co istotne, niewiele osób było zmuszonych przerwać badanie ze względu na działania niepożądane lub z innych powodów. Zastosowanie terapii światłem nie spowodowało również przejście z depresji w manię, co niejednokrotnie ma miejsce podczas wykorzystywania leków przeciwdepresyjnych.
Obecnie nie jest pewne, w jaki sposób działa terapia światłem. Nie wiadomo też, czy jej mechanizm wpływający na poprawę stanu pacjentów z depresją sezonową jest odpowiedzialny za ten sam efekt w przypadku ChAD. Naukowcy wiedzą, iż informacje o natężeniu światła podążają z siatkówki oka do jądra nadskrzyżowaniowego, biorącego udział w regulacji rytmu okołodobowego. Badacze nie dysponują jednak wystarczającą ilością danych, by móc stwierdzić czy to właśnie ten efekt jest podstawą widocznej poprawy nastroju u pacjentów z ChAD. Wyniki niektórych badań sugerują, że kluczowym czynnikiem może być wpływ światła na aktywność neuroprzekaźników zaangażowanych w regulację nastroju: dopaminy i serotoniny.
Choć wyniki dotychczasowych badań są zachęcające, nie można zapominać o ich ograniczeniach. Należą do nich niewielki rozmiar próby, wiele różnych rodzajów światła czy różny czas ekspozycji. Wielu z ochotników podczas badań przyjmowała także swoje zwykłe leki. Dlatego też zrozumienie działania terapii światłem wymaga dalszych badań, które pozwolą określić najskuteczniejsze długości fali świetlnej, optymalny czas naświetlania i długość trwania terapii, a także dokładny mechanizm działania tej strategii.