Trwająca od kilkunastu miesięcy światowa pandemia koronawirusa spowodowała zmianę priorytetów w zakresie prowadzonych badań naukowych oraz przyczyniła się do znacznego zwiększenia aktywności naukowców. Nigdy do tej pory nie obserwowaliśmy pojawienia się tak dużej liczby prac naukowych skupiających się na jednym temacie. Nie powinno to jednak dziwić – badacze na całym świecie prześcigają się w staraniach, aby jak najszybciej odpowiedzieć na kluczowe pytania związane z zapobieganiem rozprzestrzeniania się koronawirusa i ze sposobami leczenia COVID-19. Dzięki globalnej współpracy naukowców oraz lekarzy powstała baza danych Cerner Real World Data COVID-19. Gromadzone są w niej dane pacjentów, którzy odbyli pilną wizytę u lekarza lub zostali przyjęci do szpitala z powodu zakażenia koronawirusem. We wspomnianej bazie danych znajdują się informacje na temat m.in. wieku, płci, rasy czy pochodzenia etnicznego zakażonych pacjentów jak również chorób współistniejących, na jakie cierpią oraz leków, które przyjmują.
W połowie listopada 2021 roku na łamach jednego z najbardziej znanych czasopism naukowych na świecie JAMA Network Open ukazała się praca naukowców z Centrum Medycznego Uniwersytetu Kalifornijskiego (UCSF Medical Center) w San Francisco. Na podstawie danych dostępnych w Cerner Real World Data COVID-19 oraz analizy statystycznej grupa badaczy pod kierunkiem profesor Mariny Sirota stwierdziła, że osoby przyjmujące leki przeciwdepresyjne z grupy SSRI (selektywnych inhibitorów wychwytu serotoniny) są istotnie mniej narażone na śmierć z powodu COVID-19 w porównaniu do osób, które tych leków nie przyjmują.
Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny są jednymi z najczęściej przepisywanych i powszechnie dostępnych substancji przeciwdepresyjnych stosowanych w leczeniu m.in. depresji czy zaburzeń lękowych. W swoich badaniach naukowcy przeanalizowali dokumentację medyczną 490 373 pacjentów z 87 ośrodków zdrowotnych w Stanach Zjednoczonych. Do dalszych analiz wytypowali 83 584 dorosłe (powyżej 18 lat) osoby, u których za pomocą testu real-time PCR potwierdzono zakażenie koronawirusem w okresie między styczniem a wrześniem 2020 roku. Wśród nich 3401 osób przyjmowało leki z grupy SSRI: 470 pacjentów przyjmowało fluoksetynę, 481 osób przyjmowało fluoksetynę lub fluwoksaminę, a pozostali pacjenci przyjmowali inne leki należące do grupy SSRI. Badacze wykazali, że pacjenci przyjmujący fluksetynę byli o 28% mniej narażeni na śmierć spowodowaną COVID-19. U osób otrzymujących fluksetynę lub fluwoksaminę ryzyko to było mniejsze o 26%. W podgrupie pacjentów, którzy leczeni byli lekami SSRI innymi niż fluksetyna lub fluwoksamina naukowcy zaobserwowali 8% mniejsze ryzyko zgonu z powodu COVID-19.
Okazuje się, że leki należące do grupy SSRI mogą wykazywać właściwości przeciwzapalne, a ich przyjmowanie wiąże się z obniżeniem poziomu kilku cytokin prozapalnych, w tym interleukiny 6 i czynnika martwicy nowotworów. Naukowcy z UCSF Medical Center w San Francisco twierdzą, że stosowanie leków przeciwdepresyjnych przed i w trakcie zakażenia koronawirusem może hamować groźną i nadmierną reakcję immunologiczną organizmu określaną jako burza cytokinowa. To właśnie w następstwie burzy cytokinowej dochodzi do ostrej niewydolności oddechowej oraz innych powikłań narządowych, które bezpośrednio przyczyniają się do wysokiej śmiertelności wśród chorych na COVID-19.
Jednym z głównych ograniczeń przeprowadzonej analizy jest jej retrospektywny charakter, który, owszem, pozwolił zidentyfikować korelację między przyjmowaniem leków z grupy SSRI a śmiertelnością wynikającą z zakażenia koronawirusem, jednak nie pozwolił wyjaśnić molekularnego podłoża tej zależności.
“Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy leki z grupy SSRI przyczyniają się do zwiększonej przeżywalności ludzi cierpiących na Covid-19, jednak analiza statystyczna wskazuje na znaczące powiązanie.” – podsumowuje profesor Marina Sirota z Centrum Medycznego Uniwersytetu Kalifornijskiego.
Mimo, że duże firmy farmaceutyczne prześcigają się w badaniach, których celem jest stworzenie dedykowanego leku na COVID-19, nadal ważne jest jednak żeby sprawdzać czy obecne już na rynku leki mogą wykazywać bezpośrednie lub pośrednie działanie pomocne w leczeniu pacjentów zakażonych koronawirusem. Dane uzyskane z elektronicznej dokumentacji medycznej pozwalają szybko przyjrzeć się istniejącym lekom oraz wskazać potencjalne zależności między ich przyjmowaniem a leczeniem COVID-19. Nie ulega wątpliwościom fakt, że wyniki analizy przeprowadzonej przez naukowców z San Francisco są obiecujące. Żeby jednak udowodnić wpływ leków z grupy SSRI na przebieg COVID-19 potrzebne są duże randomizowane badania kliniczne.