Schizofrenia jest zaburzeniem psychicznym, które zmienia odbiór rzeczywistości. Jej postrzeganie, przeżywanie i reakcja często bywają nieadekwatne do tego, co się dzieje. Do dziś nie są znane wszystkie czynniki determinujące tą chorobę. Wiadomo, że ten rodzaj zaburzenia jest związany zarówno z czynnikami genetycznymi, jak również środowiskowymi.
Te ostatnie stanowią w ostatnich latach jeden z ważniejszych tematów badań naukowych. Badania te są szczególnie istotne z perspektywy profilaktyki, jak również tworzenia prognoz dotyczących całych populacji. Poznanie czynników środowiskowych wpływających w sposób istotny na ryzyko chorób pozwala na skuteczną profilaktykę poprzez ograniczenie działania czynnika lub jego całkowite wyeliminowanie.
Jednym z niedawnych odkryć jest powiązanie zażywania substancji psychoaktywnych z ryzykiem wystąpienia schizofrenii. Naukowcy z Kanady, na podstawie analizy ponad 9 mln przypadków pacjentów, którzy chociaż raz z powodu zażycia substancji psychoaktywnej znaleźli się na SORze, określili, że ryzyko zachorowania na schizofrenię dla osób hospitalizowanych z powodu zażycia substancji psychoaktywnej jest aż 21-krotnie wyższe w porównaniu do całej populacji. Osoby zażywające LSD, MDMA (ecstasy), DMT (ayahuasca) czy grzyby halucynogenne zawierające psylocybinę są znacznie bardziej narażone na wystąpienie schizofrenii niż osoby spożywające alkohol (różnica jest aż 4,7–krotna) czy marihuanę (różnica 1,5–krotna). Warto tu podkreślić, że u 4% hospitalizowanych z powodu przedawkowania w.w. substancji w ciągu trzech lat od hospitalizacji zdiagnozowano schizofrenię. Dla porównania zapadalność na tą chorobę dla populacji kanadyjskiej wynosi zaledwie 0,15%.
Badania te, jak wskazuje jeden z naukowców, są szczególnie istotne w przypadku nowoczesnych metod terapii z użyciem środków psychoaktywnych np. przepisywania psylocybiny w przypadku depresji czy LSD w zaburzeniach lękowych. Nawet bowiem terapeutyczne, niewielkie dawki, mogą przyczyniać się do zwiększonego ryzyka wystąpienia schizofrenii.
Jak twierdzi lekarz i współtwórca artykułu, D. Myran: „Choć panuje ogromny entuzjazm dla terapii wspomaganej substancjami psychodelicznymi jako nowej metody leczenia zdrowia psychicznego, musimy pamiętać, że dane dotyczące korzyści i ryzyka są wciąż niewystarczające i ograniczone”.
Naukowcy zgodnie podkreślają, że na tym etapie badań, nie są w stanie określić ciągu przyczynowo-skutkowego zależności między zażywaniem substancji psychoaktywnych a schizofrenią. Badacze nie wiedzą czy korelacja ta wynika z występowania czynników predysponujących do zażywania narkotyków i wystąpienia choroby (np. środowiskowych lub genetycznych) czy zażywanie substancji psychoaktywnych prowadzi do zmian w funkcjonowaniu układu nerwowego i w efekcie do schizofrenii.
Dr M. Solmi, w wypowiedzi zamieszczonej poniżej, podkreślił również istotność dalszych badań. Ma to szczególny związek z planowaniem terapii osób cierpiących na inne zaburzenia psychiczne, a w których coraz powszechniej stosuje się terapie oparte na środkach psychoaktywnych.
„Ważne jest również, abyśmy byli w stanie zidentyfikować osoby narażone na wystąpienie poważnych zdarzeń niepożądanych spowodowanych substancjami psychodelicznymi, wymagające natychmiastowej opieki, tak aby przyszłe badania mogły przesiewowo określić ryzyko powikłań związanych ze stosowaniem substancji psychodelicznych”
Obecnie nie jest jasne, w jaki sposób zażywanie substancji psychoaktywnych wiąże się z wyższym ryzykiem schizofrenii. W niniejszej pracy badano jedynie zależność między epizodyczną hospitalizacją pacjentów z powodu zażycia środków psychoaktywnych a wystąpieniem schizofrenii, jednakże nie brano pod uwagę dawek, częstotliwości czy typów zażytych narkotyków. Konieczne są dalsze badania w celu lepszego zrozumienia problemu.