Alkohol to jedna z najstarszych używek znanych człowiekowi. Choć towarzyszy nam od tysiącleci, może być poważnym problemem. Szacuje się, że zaburzenia związane z nadużywaniem alkoholu są jednymi z najczęściej występujących zaburzeń psychicznych. Z powodu nadmiernego picia cierpi nie tylko psychika, ale też cały organizm. Marskość wątroby, zapalenie żołądka, polineuropatia – to tylko kilka przykładów możliwych powikłań. Konsekwencje nadużywania alkoholu dotykają nie tylko osobę pijącą, ale także jej najbliższe otoczenie: rodzinę, przyjaciół czy sąsiadów.
Naukowcy są zdania, że nadużywanie alkoholu może wynikać z pewnych zaburzeń w procesach uczenia się i zapamiętywania. Stan po spożyciu alkoholu z różnych powodów może być przyjemny, więc spożywanie alkoholu czy nawet środowisko, w którym zwykle się to odbywa kojarzone jest z nagrodą. Terapia uzależnienia od alkoholu jest zazwyczaj długa i trudna. Istnieją wprawdzie farmakologiczne metody jej wspomagania, ale wciąż daleko im do ideału. Ich głównym celem jest zmiana tego, jak alkohol jest kojarzony – czynią spożywanie go nieprzyjemnym. Przy niektórych z nich istnieje konieczność powstrzymania się od picia przez kilka dni, co dodatkowo utrudnia ich wprowadzenie.
Naukowcy z Wydziału Neurologii Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco są zdania, że nadużywanie alkoholu, podobnie jak nadużywanie innych substancji, wynika ze wzmocnienia pewnych ścieżek w mózgu. Jeśli zatem uda się zablokować przesyłanie sygnałów wzdłuż tych ścieżek, warunkowane przez nie pragnienia i nawyki powinny ulec wygaszeniu.
Od ponad 10 lat specjaliści z Wydziału Neurologii badają rolę enzymu mTORC1 w tworzeniu nowych wspomnień i skojarzeń. Zazwyczaj mTORC1 uczestniczy w plastyczności mózgu – pomaga tworzyć połączenia między neuronami i wzmacnia pamięć. Wcześniej naukowcom udało się wykazać, że spożywanie alkoholu zwiększa aktywność tego enzymu. Można jednak temu zapobiec, stosując rapamycynę – substancję zatwierdzoną przez amerykańską Agencję do spraw Żywności i Leków (FDA, Food and Drug Administration) jako lek przeciwko niektórym nowotworom i lek immunosupresyjny u pacjentów po przeszczepie. Wyniki badań z wykorzystaniem mysiego modelu nadużywania alkoholu świadczą o tym, że rapamycyna skutecznie likwiduje chęć sięgnięcia po tę używkę. Nie jest to jednak rozwiązanie idealne – długotrwałe przyjmowania tego leku skutkuje uszkodzeniami wątroby, nietolerancją glukozy i innymi dolegliwościami, gdyż hamowane jest działanie mTORC1 nie tylko w ośrodkowym układzie nerwowym, ale i w całym organizmie.
Rozwiązanie tego problemu pojawiło się dzięki współpracy z Wydziałem Farmakologii Komórkowej i Molekularnej Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco. Naukowcy zaprojektowali podobną do rapamycyny cząsteczkę, RapaLink-1, która hamuje aktywność mTORC1. Jest ona obecnie testowana w onkologicznych badaniach klinicznych. Jest to jednak tylko połowa rozwiązania. Drugą połowę stanowi druga cząsteczka – RapaBlock. Przyłącza się ona do RapaLink-1, tworząc nieaktywny kompleks. Cząsteczka RapaBlock jest zbyt duża, by swobodnie przedostawać się przez barierę krew-mózg. W ten sposób lek może pozostać aktywny w ośrodkowym układzie nerwowym, ale nie poza nim.
Naukowcy zakładają, że należy najpierw przyjąć RapaLink-1, a gdy substancja ta dotrze do mózgu, przyjąć RapaBlock. Dzięki temu powinno być możliwe zahamowanie chęci sięgnięcia po alkohol i zapobieżenie niepożądanym konsekwencjom długotrwałej inhibicji enzymu mTORC1 w całym organizmie. Strategię tę przetestowano na myszach. Gdy zwierzętom podawano rapamycynę lub RapaLink-1, obserwowano pojawianie się skutków ubocznych. Jednak podawanie ParaLink-1 w połączeniu z RapaBlock nie wywoływało niepożądanych reakcji.
Badacze są zdania, że opracowana przez nich metoda może być skuteczna w leczeniu wielu rodzajów uzależnień. Niezależnie bowiem od tego, czy uzależniającą substancją jest alkohol, nikotyna, kokaina, opiaty czy inne substancje, mechanizm powstawania nałogu jest podobny – w każdym przypadku uczestniczy w nim enzym mTORC1. Sugeruje to, że dezaktywacja tego enzymu – bez trudnych do zaakceptowania efektów ubocznych – mogłaby skutecznie wspomóc wychodzenie z nałogu.