Epizod związany ze stanem lękowym dotyka co trzecią osobę na świecie – chociażby w odpowiedzi na wyjątkowo stresujące wydarzenie. Nawracające stany lękowe są dziewiąte na światowej liście przyczyn niepełnosprawności. Obecnie najczęściej wykorzystywane narzędzia w leczeniu zaburzeń nastroju – w tym nawracających napadów lęku – to psychoterapia i farmakoterapia. Niemniej jednak terapia jest kosztowna, a przyjmowanie leków może prowadzić do niepożądanych skutków ubocznych. Zatem istnieje potrzeba stworzenia niefarmakologicznego i intuicyjnego sposobu na ukojenie skołatanych nerwów, który w przypadkach klinicznych stanowiłby wsparcie tradycyjnej terapii, a jednocześnie przynosił korzyści osobom niezdiagnozowanym. Właśnie to postawił sobie za cel zespół naukowców z Britain’s University of Bristol kierowany przez Alice Haynes, specjalistkę w dziedzinie robotyki. Wyniki jego pracy zostały umieszczone na łamach internetowego czasopisma “PlosOne”.
Haynes zwróciła uwagę na potencjał zmysłu dotyku w regulacji intensywnych emocji – np. dzieci uspokajają się, gdy przytuli je rodzic. Zainspirowana tą obserwacją, badaczka zaprojektowała miękką poduszkę w kształcie naleśnika, która miała wywołać efekty podobne do interakcji z człowiekiem lub zwierzęciem. Innowacja polegała na tym, że w odpowiedzi na przytulenie poduszki oprogramowanie ukryte w jej wnętrzu symulowało jedno z następujących zachowań: oddychanie, mruczenie kota, oddychanie i mruczenie oraz bicie serca. Natomiast piąta wersja poduszki po naciśnięciu emitowała światło w kolorach tęczy. Następnie zespół zaprosił 24 studentów do przetestowania przytulanek. Wyniki tego pilotażowego badania wskazały, że interakcja z poduszką symulującą oddychanie była najprzyjemniejsza i najlepiej koiła stres. Zatem naukowcy przystąpili do produkcji jej większej wersji. Składała się ona z miękkiej tkaniny wypchanej puszystą poliestrową watą. W głębi znajdował się najważniejszy element – nadmuchiwana bańka, podłączona do niewidocznej i niesłyszalnej dla użytkowników pompki powietrza, która rytmicznie ją napełniała i opróżniała, symulując ruch ludzkich płuc.
Do kolejnej fazy badań oddychającej poduszki naukowcy zrekrutowali nową grupę 129 ochotników. Gdy ci przybyli do laboratorium i wypełnili wstępny kwestionariusz dotyczący stanu emocjonalnego, badacze wzbudzili w nich uczucie niepokoju – oznajmili im, że za 8 minut będą werbalnie rozwiązywać równania matematyczne patrząc sobie w oczy. W trakcie tego krótkiego czasu poprzedzającego zadanie 44 uczestników siedziała i czekało nań w ciszy, 40 wykonało medytacyjne ćwiczenie oddechowe, a 45 przytulało do brzucha oddychającą poduszkę. Następnie wszyscy ponownie uzupełnili ankiety i przystąpili do testu z matematyki. W ten sposób naukowcy otrzymali wskaźnik opisujący poziom niepokoju dla każdej z grup. Ich porównanie wykazało, że zarówno uczestnictwo w medytacji, jak i przytulanie poduszki znacznie zmniejszyło stres odczuwany przed zadaniem. Jakkolwiek naukowcy wciąż poszukują odpowiedzi na pytanie, dlaczego oddychająca poduszka koi nerwy, Haynes ma już swoją teorię.
“Otóż przeprowadziliśmy jeszcze jedno badanie, które jeszcze nie zostało opublikowane. Tym razem 21 uczestników trzymało oddychającą poduszkę a my mierzyliśmy ich rytm oddechu. Co jakiś czas zmienialiśmy tempo pompowania poduszki. Odkryliśmy, że u większości uczestników oddech niemal zupełnie zsynchronizował się z ruchami poduszki. Na tej podstawie możemy przypuszczać, iż przytulanie oddychającej poduszki obniża poziom niepokoju, ponieważ pomaga przytulającym spowolnić oddech. A wyniki badań naukowych jasno pokazują, że wolne i głębokie oddychania pozytywnie wpływa na układ nerwowy obniżając jego napięcie” – wyjaśnia pomysłodawczyni projektu.
Zespół badaczy obecnie planuje dalsze testy, dzięki którym niebawem wprowadzi oddychającą poduszkę na rynek. Naukowcy zapowiadają także przeprowadzenie badań klinicznych z udziałem uczestników cierpiących na zaburzenia nastroju. Być może już niedługo ta rewolucyjna i bezpieczna terapia będzie dostępna dla osób zmagających się z atakami lęku.