Hikikomori pochodzi od japońskiego słowa oznaczającego “wejście do środka i niewychodzenie na zewnątrz”. W latach 90. XX wieku użyto go do określenia patologicznego wycofania społecznego, polegającego na niewychodzeniu do pracy lub szkoły, z wyjątkiem okazjonalnych wyjść, przez co najmniej 6 miesięcy oraz na niekontaktowaniu się ze światem zewnętrznym. Początkowo uważano, że zjawisko to dotyka przede wszystkim nastolatków i młodych dorosłych, ale dalsze badania wykazały jego istnienie także w starszych grupach wiekowych. Uważano, że jest ono związane z japońską kulturą, jednak dowody zgromadzone przez ostatnie dekady ujawniły, że ma ono skalę globalną. Szacuje się, że dziś w samej tylko Japonii na hikikomori cierpi ponad milion osób, głównie mężczyzn.
W 2013 roku w Szpitalu Uniwersyteckim Kiusiu założono pierwszą na świecie przychodnię, w której badane jest zjawisko hikikomori. Specjaliści mają nadzieję, że zrozumienie go na płaszczyźnie nie tylko psychologicznej i społecznej, ale także biologicznej pozwoli na opracowanie systemów wsparcia dla pacjentów. O ile socjologiczne podstawy tego schorzenia są dokładnie badane, wciąż istnieją poważne luki w zrozumieniu jego biologicznych aspektów.
“U osób hikikomori niekiedy obserwuje się choroby psychiczne, takie jak depresja, schizofrenia czy zespół lęku społecznego – mówi Takahiro A. Kato, współautor badania. – Jednak nasze dotychczasowe badania pokazują, że to nie jest takie proste, że jest to złożony stan, w którym różne elementy psychiatryczne i niepsychiatryczne nakładają się na siebie. Zrozumienie tego, co dzieje się na podłożu biologicznym bardzo nam pomoże w identyfikacji i leczeniu hikikomori.”
Zespół z Kiusiu przeprowadził badania biochemiczne krwi pobranej od nieleczonych pacjentów z hikikomori i porównał je z próbkami od osób zdrowych. Sprawdzono stężenie 127 różnych związków znajdujących się w osoczu. U chorych mężczyzn poziom ornityny i aktywność arginazy były wyższe niż w grupie kontrolnej, natomiast poziom bilirubiny i argininy był niższy. Ornityna jest aminokwasem wytwarzanym z argininy w reakcji katalizowanej przez enzym arginazę. Jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania organizmu. Uczestniczy m.in. w regulacji ciśnienia krwi. Bilirubina powstaje wskutek rozkładu czerwonych krwinek w wątrobie. Często wykorzystywana jest jako wskaźnik stanu tego narządu. Jej poziom często jest obniżony i pacjentów cierpiących na ciężką depresję i sezonowe zaburzenia afektywne.
Zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet z hikikomori wyższy niż w grupie kontrolnej był poziom długołańcuchowej acylokarnityny. Związek ten odgrywa ważną rolę w procesie dostarczania energii do komórek mózgu. Jego poziom obniża się u pacjentów z depresja, gdy ci przyjmują leki z grupy selektywnych inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny. W przypadku depresji obserwuje się jednak podwyższenie stężenia zarówno długo-, jak i krótkołańcuchowych cząsteczek acylokarnityny, podczas gdy w przypadku hikikomori stężenie krótkołańcuchowych pozostaje bez zmian. Dzięki dalszej analizie i kategoryzacji danych dotyczących stężenia acylokarnityny naukowcy byli w stanie odróżnić osoby zdrowe od cierpiących na hikikomori, a nawet określić stopień nasilenia tej przypadłości.
“Identyfikacja biomarkerów hikikomori to pierwszy krok na drodze do odkrycia biologicznego podłoża tej choroby i do powiązania ich ze stopniem jej nasilenia – – mówi Kato. – Mamy nadzieję, że te odkrycia doprowadzą do powstania lepszych, specjalistycznych terapii i wsparcia dla hikikomori.”
Wciąż jednak pozostaje wiele niewiadomych. Wśród nich znajdują się procesy, które prowadzą do tego, że stężenie określonych związków we krwi pacjentów z hikikomori ulega zmianie. Zaburzenie to staje się ogólnoświatowym problemem, szczególnie w obliczu niedawnych lockdownów związanych z pandemią COVID-19. dlatego niezbędne są wzmożone wysiłki, by poznać jego przyczyny i opracować skuteczne strategie terapeutyczne.